Po ponad roku oczekiwania na pozwolenie, wreszcie się udało. Nie chcę wspominać ile kostowało nas to newrwów... nie obyło się rónież bez zmian.
..Warunki zabudowyna naszej ulicy stanowią, ze wszystkie domy mają być budowane na wzór pierwszego który został wybudowany... cokolwiek by to nie znaczyło pierwszy inwestor miał szerokie pole do popisu, co nie jest w smak chociażby mnie, ze względu na fakt, że pierwszy dom na naszej ulicy jest domkiem z dachem dwuspadowym, bardzo prostym konstrukcyjnie, i z kątem dachu ok 45' i tu już zaczyna się problem, bo nasza ZOŚKA ma dach czterospadowy, kąt 25' i na przedniej ścianie umiejscowiony jest wykusz.
W początkowej wersji trzebaby było zmieniać to wszystko.. jednak z tych zmian udalo się pozostać przy dachu czterospadowym tylko dlatego że sąsiad jakimś cudem mógł taki dom wybudować..
Poza tym zmiany jakie trzeba było zrobić w projekcie to:
- Zmiana kąta nachylenia dachu z 25' na 35'
- kalenica
- i co najgorsze- BRAK GARAŻU z uwagi na fakt, że konstrukacja dachu jest zbyt skomplikowana... Dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, stwierdził że dachy domków na tej ulicy mają mieć jeden spad w kierunku ulicy, pomimo tego że w warunkach zabudowy jest zgoda na dachy kopertowe a o ilości spadów wzmianki nie ma...
Patrząc na powyższe zmiany można się uśmiać jednak nam do śmiechu nie było, po wprowadzeni tylu zmian niewiele z pięknego projektu zostanie, ale zainwestowany budżet związany z tym projektem był tak duży (płyty stropowe, zbrojenia, materiał na dach), że trzeba było pociągnąć to co się zaczęło...
I tak ruszamy...
Kolejna niespodzianka.... w związku z faktem, że pod całością projektu zdecydowaliśmy się na piwnicę trzeba było kopać głębiej... jednak tereny w tym miescu okazały się być podmokłe...
Żeby pozbyć się wody trzeba było użyć pompy i zasypać żwirkiem, niestety cały dom podniesiony będzie o ok 60 cm