Zimo uciekaj, czyli walki na zewnątrz
Jak mówi sam tytuł w przeciwieństwie do roku poprzedniego kwiecień mamy bardzo zimny, ale nie powstrzymało nas to przez robotami na podwórku. Faktem jest, że najcięższą pracę wykonała koparka ale nie opłacalne było by roznoszenie ziemi siłą własnych rąk. Ziemię, która została naniesiona w wyniku kopania fundamentów trzeba było rozplantować. Skoro tak, to my w gorącej wodzie kąpani (nie wiem kto bardziej) zamówiliśmy od sąsiada 200 tui i przez to sami sobie narobiliśmy roboty. To jedne z pierwszych posadzonych przeze mnie roślin, ale wkładałam w to serce wiec mam nadzieję że się odwdzięczą i i pięknie urosną:D trochę matematyki zabrakło w moim działaniu w związku z czym niektóre trzeba było o kilka cm przesadzać ale mam nadzieję że mi to wybaczą:P No i nie można zapomnieć o zasługach małego ogrodnika, który też ma kilka drzewek na swoim koncie- oto fotorelacja
Do wyrównania ziemi przysłużył nam się duet Mondeo+paleta obciążona kamieniami:
W wyrównywaniu ziemi pomógł nam oczywiście niezbędny Wujek Tadziu :D Glebogryzarka (po wymianie świec) okazała się świetnym sprzętem, dzięki któremu utwardzoną przez Mondeo ziemię można było równomiernie rozłożyć. Może nie jest "od sznurka":PP ale podwórko ma już jakiś zarys normalności, zaraz czas na trawkę:)