wyczekane lato!
Wreszcie przyszło trochę cieplejszych dni i możemy cieszyć się tak spragnionymi promieniami słońca, to samo dotyczy naszych roślinek których nie mało wsadzaliśmy i sialiśmy tej wiosny. Miały swoją szansę i chyba ją wykorzystały bo jakimś cudem żadna z nich nie uschła :) w oczekiwaniu na prace Pana Dokładnego płytkarza musieliśmy wziąć się za prace zewnętrzne. Z pozostałych ( o dziwo) płyt betonowych stworzyliśmy mały warzywniak,który ma być wstępem do moich ogrodniczych zapędów ( które dopiero się rodzą) :P Pierwsze plony już zebrane więc chyba nie jest tak tragicznie aczkolwiek z pomocą mojego Braciszka - niebotanika- wraz z chwastami wyplewiliśmy zasiane wcześniej ogórki i chyba szczypiorek:P P. S. oczywiście w fotorelacji nie ma mnie wożącej taczki z ziemną:d