Wejście
Drzwi już są!!!! Uważam, że to trochę taka wizytówka domu, więc musiały być ładne:) Z uwagi na stosunkowo spory rozmiar szerokości domu zdecydowaliśmy się na drzwi dwuskrzydłowe, niestety ceną wyraźnie odbiegają one od standardowych rozmiarów drzwi i za dostawkę liczą sobie jak za zboże, ale taki wydatek podejmuje się raz na wiele lat (miejmy nadzieję). Po dłuższym dylemacie dotyczącym szyb drzwiowych podjęłam decyzję o zamieszczeniu szyb mlecznych, kuszącą alternatywą było tzw. lustro weneckie jednak po dłuższym zastanowieniu ryzyko, że wieczorami wnętrze domu będzie widoczne z zewnątrz było zbyt duże...Nie musimy sąsiadów urzekać widokiem nas paradujących np. z łazienki:P Do wejścia prowadzić będą trzystopniowe schody wykonane z polbruku. Tu też pojawił się dylemat płytki, kamień, bulbruk a może cegła,.... wszystkie warianty mogły stanowić ciekawą wersję, jednak biorąc pod uwagę fakt, że opaska wokół i taras mają być wykonane z bolbruku chcieliśmy uniknąć swoistego "miszmaszu". Podedukowałam się przy okazji w właściwościach poszczególnych materiałów, każdy z nich ma swoje wady i zalety, cegła jest piękna ale najmniej pasowała do obranej przez nas pierwotnej wersji Zośki, płytki- to chyba wiadomo... wystawienie na panujące w naszym klimacie zmiany temperatur może skończyć się pękaniem i tu podobno nawet najlepsze kleje nie zdają egzaminu, kamień i bolbruk z tej konkurencyjnej dwójki wygrał polbruk ze względu o którym już pisałam.. żeby uniknąć elektu niedopasowania i przejaskrawionego kontrastu, w końcowym rozliczeniu braliśmy pod uwagę również cenę. Póki co relacja fotograficzna drzwi i pierwsza wylewka: