Wieniec i po wieńcu:) deskowanie, papowanie..
W pogodę i w niepogodę mężu z Tata i pomocą Tadzia, Stasia i Andrzeja (siła braci) realizują kolejny etap budowy- jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy. Od teraz będzie można działać wewnątrz, a pompa odtąd będzie wypompowywała tylko wodę gruntową, jeśli jej stan podniesie się za wysoko. Efekt jest szybko widoczny a zarazem bardzo pracochłonny... jednak dzielna armia się nie poddaje. Po drodze spotkało nas kilka przygód od tych bardzo mokrych, po te niebezpieczne (dla wtajemniczonych), nie wspominając o latających młotkach, ale ważne że póki co "odpukać" wszystko kończy się dobrze:D
co tu dużo pisać, oto fotorelacja:
Pan Andrzej dokonał dzieła: